Po raz kolejny spędzam cały wieczór nad książkami wlewając w siebie napój energetyzujący, pomijając fakt iż przed momentem wypiłam kawę, która miała dodać mi energii i rozjaśnić umysł, by nieszczęsny polski szybciej wszedł mi do głowy. Czytam kilkakrotnie jedno zdanie, ale zdecydowanie bardziej od 'renesansu' zastanawia mnie co właśnie robisz, o czym myślisz. Patrzę na zegarek, uświadamiam sobie, że wciąż jestem na tej samej stronie od godziny i pomimo iż wiem, że skupiam myśli na na tym na czym powinnam, robię to dalej. Odsłaniam rolety, wpatruję się w niebiesko-różowe niebo, zeszyt odkładając na bok.
|