pamiętam ten dzień, kiedy pierwszy raz przez Niego płakałam. nie, nie byłam z Nim wtedy. kumpel miał osiemnastke. Miałam być, ale niestety moja kuzynka nie mogła mnie wtedy przenocować. Poprosiłam ją, żeby tylko powiedziała mi jakby się coś działo. Kolejny dzień. Pisze mi, żebym zadzwoniła. Usłyszałam pierwsze słowa 'Ola, odpuść go sobie, na prawdę' i moje serce zadrżało. Dowiedziałam się, że były tam jeszcze 3 inne typiary, które oni wszyscy niby 'nie znosili',ale jednak były. Dowiedziałam się, że On latał za jedną jak pies, przytulał ją, całował i poszedł gdzieś. Nie umiałam wydusić słowa, a z oczu leciały łzy. Chociaż wtedy z Nim nie byłam, poczułam się tak jakby mnie zdradził. W końcu pisał mi pewne rzeczy, to już zobowiązuje nie. Zresztą to mnie miał przytulić, mnie miał pocałować, to ja miałam iść z Nim pogadać na boisko. Taki był plan. Cudownie było usłyszeć, że moje marzenie spełniło się komuś innemu. /emilsoon
|