„Kiedy mojego życia melodia ucichnie, świt zapłonie w oknach, jakby ktoś zapalił zapomniane świece. Oddam w tedy we władanie sile wiatru tą melodie, którą niósł będzie, opowiadając o baśni, która we mnie żyła, o błękitnym blasku nieba w mych myślach, uśmiechu odbitym w mych oczach. Niech cichutko unosi ten czuły dźwięk podczas rozpinania porannych mgieł, niech delikatnie szepcze ci do ucha, jak widywałem cię wszędzie. W promieniach słońca i w kropli deszczu, przez którą czasem oglądałem świat.”
|