ciemne włosy, głęboko osadzone oczy, których koloru nigdy nie potrafiłam określić, szara bluza, wytarte jasne jeansy, zero szlugów, wiecznie miętowa guma w ustach. żartował, śmiał się z niebywałą głębią, uśmiechał się tak szczerze, mówił wolno gestykulując rękoma - nigdy, przebywając w towarzystwie tego faceta, nie potrafiłam zrozumieć jakim cudem któś taki jeszcze istnieje. Dopiero potem, po wielu tygodniach spędzonych razem, miesiącach zrozumiałam, że jest jedyny. Drugiego takiego nie ma. Wrażliwego umiejącego wyrazić swoje odczucia, potrzeby, mówiącego tak wprost tak dogłębnie o swojej miłości względem mnie. Kocham Go i nie przestane .
|