Znowu zostałam sama, z setkami myśli, z problemami i tym pieprzonym uczuciem do Niego. Jedyne co potrafili powiedzieć to ‘ nie martw się, będzie dobrze’ , nigdy nie było. Pojawiał się ktoś, a ktoś inny odchodził. Pojawili się wszyscy i odeszli razem. Nie wyobrażasz sobie jakie to uczucie, gdy tracisz wszystko na co do tej pory pracowałeś, tracisz chęć do życia, płaczesz, krzyczysz ale to nie pomaga. Bo nie ma kogoś kto mógłby przyjść i Cie przytulić. Kiedyś widywaliśmy się codziennie, a teraz widząc się na ulicy nie potrafimy wydusić z siebie głupiego ‘siema’ . | oberwowana
|