Wróciłam do domu i pomaszerowałam prosto do pokoju, bo usłyszałam dźwięk telefonu. Tym razem zdążyłam odebrać. Zapytałam kto tam, ale nikt się nie odezwał. Nie było słychać nawet oddechu, nic. Dziwne to było. Jeszcze jakieś dwa razy zapytałam się kto dzwoni, ale nadal nie słysząc odpowiedzi, odłożyłam słuchawkę. Chciałam powiedzieć jeszcze, że kimkolwiek jest, ma natychmiast skończyć tą głupią zabawę, ale jakoś wypadło mi to z głowy./w.n.c.s.w
|