coś się schrzaniło. We mnie. Coś jest inaczej. To co układałam tyle czasu, to wszystko się posypało. I już nie umiem sobie wmawiać ze to, co jest mi wystarcza. Nie umiem znaleźć sobie miejsca, kiedy jesteś obok, wiesz? to że łażę w kółko jak kretynka, że uśmiecham się do wszystkich, ze bawię się wszystkim co wpadnie mi w ręce... to.. to nie jest objaw dziwnej choroby. To po prostu ty...
|