Przyjaciółka często powtarza mi, że jestem dobra w sprawach sercowych. Oczywiście nie chodzi o to, że moje sprawy sercowe są idealne. Po prostu, zawsze dobrze jej doradzę. To w większosci moja zasluga, że jest ona już długo ze swoim chłopakiem. Doradzam jej, i zawsze mam rację. Wbrew pozorom, dużo wiem o życiu. Ale nie o tym mowa. Często zastanawiam się, dlaczego wszystkim na około świetnie doradzam i są szczęśliwie zakochani, a ja sama nie umiem poradzić sobie ze swoimi uczuciami, i każde lokuje tam gdzie nie powinnam?
|