|
Byłam na niego wkurwiona, nie prowadziliśmy spokojnej rozmowy tylko krzyczeliśmy na siebie..: -Spierdalaj! -krzyczałam na niego. -Nie ruszam się stad nigdzie bez Ciebie..! -wrzeszczał. -Jesteś dla mnie wszystkim zrozum! -podszedł do mnie i mimo tego, że przez cały czas okładałam go pięściami po klatce piersiowej on złapał mnie za nadgarstki i przytulił do siebie. Ja cały czas wrzeszczałam -Zostaw mnie.! Idź sobie.! -ale jego jakby to nie ruszało. W końcu uspokoiłam się i wtuliłam się mocno w niego a on szepnął mi do ucha -Kocham Cię. | d18
|