cz. 2
Wyrzucę z pamięci każdą wspólnie nieprzespaną noc, Twoją minę, kiedy poirytowany tłumaczyłeś mi coś po raz setny, barwę Twojego głosu, zapomnę z jakim ciepłem wypowiadałeś moje imię, jak za każdym razem mówiłeś przejęty "wiesz, że gdybym mógł wziąłbym ten ból na siebie? :(" kiedy umierałam przez potwornie kłujący brzuch, jak złościłeś się kiedy robiłam Ci na złość, lub jak kazałeś mi zamilknąć by po chwili prosić żebym powiedziała cokolwiek. Przestanę słuchać piosenek, które kojarzą mi się tylko z Tobą, lub martwić się kiedy długo się nie odzywasz. Wierzę, że przyjdzie dzień kiedy na dźwięk Twojego imienia moje serce nawet nie drgnie. Odzwyczaję się, a przynajmniej się postaram, tego możesz być pewien.
|