On byl taki wyjatkowy. Byl wspanialym czlowiekiem i moglam nazwac go przyjacielem. To bylo 6 lat temu. Zabieral mnie wszedzie. Na mecze na miasto o niebezpiecznej porze dla osoby w moim wieku. Pokazywal mi jak wyglada jego zycie. Nie pozwolil mnie skrzywdzic. Kochalam go jak brata a on mnie jak siostre mimo tego ze bylam mlodsza o ponad 10 lat. Pokochala mnie nawet jego dziewczyna. Zyl wdl zasad swojego osiedla. Zyl swoim klubem. A teraz go nie ma tak po prostu odszedl. A mial tylko 25 lat.. Nie potrafil zlamac swoich zasad. Zawiesc klubu ktorego tak bardzo kochal.
|