|
Siedziała na parapecie spoglądając w gwieździste niebo, czekając kolejny dzień na wiadomość od niego. Nagle jej telefon zabrzmiał, napisał on.. 'słuchaj mała, to nie ma sensu. Zrozum wszystko się kiedyś kończy teraz przyszedł czas na nas, szczęścia' . Oczy momentalnie jej się zaszkliły i zaczęły spływać z nich łzy, nie wiele myśląc, założyła jego bluzę i wybiegła z domu. Pobiegła w ich miejsce, w miejsce gdzie wszystko się zaczęło. Siadając na ławce wybuchła głośnym płaczem, chowając głowę na kolanach chciała zniknąć. Myśli biły jej się w głowie, która lada chwila miała eksplodować. Nie spodziewała się, ze kiedykolwiek będzie na miejscu tych porzuconych dziewczyn z rożnych opowiadań.
|