Leżałam z Nim na łące pijąc tanie wino, śmiejąc się z własnej głupoty. Powiedział, że chce żaby było tak jak dawniej, ze chce do mnie wrócić. Cieszyłam sie jak dziecko, które dostało upragnioną zabawkę. Jasne, ze się zgodziłam, przecież na niczym innym tak bardzo mi nie zależało. Pochylił się nade mną i chciał pocałować, ale wtedy, właśnie kurwa wtedy zadzwonił ten jebany budzik i wyrwał mnie z mego raju.
|