męczyło ją życie, męczyły ją codzienne sprawy, męczyło ją samo oddychanie. wszystko.. wszystkie dni, godziny, minuty.. były takie puste. takie totalnie bez sensu. nie dawała sobie już z tym wszystkim rady. tak strasznie jej go brakowało. on dawał jej siły. przecież kiedyś nikt by o niej nie powiedział nic innego jak to, że była pewną siebie, odważną laską. wszyscy tak o niej mówili. a teraz? kto by uwierzył, że kiedyś ta dziewczyna w szarej bluzie z kapturem na głowie i podpuchniętymi oczami od łez, kiedyś wyglądała jak bogini?
|