Mam tylko jedno pytanie drogi losie/ Boże czy cokolwiek: dlaczego w dniu, gdy obudziłam się pewna, że już Go nie kocham, że Go nie chcę i w 100% świadoma, że gdyby On poprosił mnie o spotkanie to bym Mu odmówiła. Właśnie wtedy, gdy moja wola była jeszcze bardzo krucha,musiałeś sprawić bym Go spotkała? Wystarczył jeden Jego szelmowski uśmiech, bym znów Go pokochała. Więc pytam, dlaczego tak okrutnie ze mną pogrywasz? A może chcesz, abym Go kochała? Odpowiedz, bo już nic nie rozumiem....
|