Wiecie, co wydaje mi się jakby hm... chore? To, że my, ludzie, którzy tak naprawdę przeżyli tylko jakąś cholerną miłość, która nas dojebała na samo dno i przez nią robimy z siebie dosłownie nikogo w pewnych momentach jest tak naprawdę niczym. Dlaczego tak twierdzę? Bo ludzie, również będący na moblo przeżyli (nie jedna osoba) naprawdę jakieś dość drastyczne historie (o ile połowa z nich nie zmyśla, bo przyciągnąć na siebie uwagę, etc.), a my tu cierpimy przez jakąś żałosną miłość./w.n.c.s.w
|