Miałam, co chciałam. Miłość, sport i przyjaciół. To były wtedy moje trzy największe wartości. Stawiałam je ponad wszystko. Nie mogłam żyć bez tych trzech rzeczy. Były najważniejsze. Zawsze uważałam, gdy byłam jeszcze młodsza, że miłość jest niepotrzebna, a już na pewno nie mi. Myślałam tak – po co mi jakiś facet, któremu będę musiała gotować i sprzątać. Tyle, że to nie tylko na tym polega. Owszem, na tym też, ale nie tylko. Jest jeszcze szacunek, uczciwość, zrozumienie, współpraca czułość i wiele innych. Byliśmy krótko szczęśliwi. Kolejny listopad był równie monotonny, jak poprzednie. Ten i jeszcze poprzedni tak samo. Ciekawe jak będzie z następnym…/w.n.c.s.w
|