lubię wracać do przeszłości. do tych momentów, kiedy brał mnie na kolana, szepcząc ' księżniczko, nie chcę Cię zostawiać ' . do tych dni, w których ubierał mi swoje rękawiczki, a kurtkę zasuwał pod samą szyje. wiesz? czasem brakuje mi nawet naszych głupich sporów o to, które z nas jest bardziej pojebane. może to dziwne, bo dziś patrząc na niego nie mogłabyś sobie tego wyobrazić, ale dbał o mnie. trzymał mnie za rękę, gdy przechodziliśmy przez ulicę i mówił, że mój uśmiech to najlepsze co go w życiu spotkało. tęsknię nawet za tym jak wymawiał moje imię, przedstawiając mnie kolegom. tak, było pięknie. i chociaż strasznie za tym tęsknię, dziś nie pozwoliłabym, aby to uczucie do mnie powróciło. wyleczyłam się z chorej miłości. owszem, zmądrzałam.
|