Szła chodnikiem, było juz po zmroku. Jej twarz odzwierciedlała gniew i rozpacz. Szukała wyjscia. Usiadła na ławce, na szkolnym boisku nie bylo nikogo, zajarala szluga. Pomyslala o Nim. Chciałaby wkoncu znaleźć szczęście. On nie jest pierwszym i z pewnoscia nie ostatnim... Od zawsze byla skazana na porazke...
|