choć wnerwia mnie jak nikt inny , irytuje najbardziej jak to możliwe , doprowadza mnie do szału milion razy dziennie to jednak potrafi mnie wyciszyć i uspokoić jednym przytuleniem albo buziakiem w czoło . cały czas mnie zaskakuje tak samo jak na początku , chociażby wtedy , jak zobaczyłam swoje zdjęcie na wyświetlaczu jego telefonu, które zajęło miejsce idealnego tyłka jakieś azjatyckiej modelki. nie poznaję go, jak w drodze ze szkoły zatrzymuje się przed mostem i kupuje mi różyczkę u starszej kobiecinki. wie, co zrobić jak leżę na niego wielce obrażona, bo znów zepchnął mnie z łóżka. udaje , że w ogóle się tym nie przejmuje, siada sobie wygodnie przed moim laptopem, nie zwracając uwagi, że ja omal nie wybucham, i nagle po pokoju rozbrzmiewają powolne dźwięki naszej piosenki, a ja nie mam sił już się na niego gniewać. uwielbiam go , gdy siedzimy w jakieś knajpie a on udaje obrażonego ale szeptem mi mówi " tul mnie najmocniej, a ja będę mówił głośno ' nie tul ! '. kocham tego francola . /ransiak
|