Zawsze byłam na twoje zawołanie. Sms o treści ' wejdź na gadu ;* ' potrafił spowodować głupią kłótnię z mamą, o to czy mogę usiąść do komputera. Zawsze liczyłeś się tylko Ty, byłeś zazdrosny o każdego znajomego, bez względu na płeć, zawsze słyszałam ' jeśli to on/ona jest dla Ciebie ważniejszy, to koniec ' . Zwykle w tym momencie mówiłam 'nie, wcale tak nie jest, przecież to Ty jesteś najważniejszy ' i szybko kończyłam tamtą głupią, nic nie znaczącą znajomość. A teraz.. teraz zostałam sama - bez mamy, z którą mogłabym spokojnie porozmawiać, bez znajomych i przyjaciół, bez Ciebie i twojej gówno wartej wiecznej miłości. Chociaż nie.. mam jeszcze Jack'a Daniels'a, paczkę fajek i stare wiadomości... Zawsze to coś, no nie? [eveelin]
|