W głębi duszy tak sobie marzę, że to sen. Że za chwilę obudzę się w Twoich ramionach, otrę łzy po koszmarach i znów zobaczę Twój uśmiech. W głębi serca chce żeby te uśmiechy pewnych siebie osób mówiących że dobrze zrobiłam, zniknęły i okazały się być złudzeniem. Tak naprawdę wciąż chce przytulać Cię i słuchać Twojego głosu. Los jednak obraca wszystko o 180 stopni i to wizja nas razem jest snem. Rzeczywistość jednak rani. Bezlitośnie rani.
|