Wiesz, jakie to cholerne uczucie idąc na ulicy i wzrokiem wyszukiwać jego? Siedząc na lekcji i co chwilę sprawdzać telefon, czy aby przypadkiem nie napisał? Biegnąc otworzyć drzwi, od których przed chwilą rozbrzmiewał się dzwonek i mieć tą nadzieję, że on będzie stał za nimi? Mijając nasze miejsca chcieć go tam zobaczyć? Usłyszeć z jego ust "tęsknię", czy "kocham"? Mieć pewność, że żaden inny nie będzie w stanie zastąpić Ci akurat jego? Żyć ze świadomością, że kiedyś zupełnie obcy mi człowiek, teraz pozostawił w sercu dziurę, której nikt nie będzie potrafił załatać?
|