Leżał obok kobiety swojego życia. Oddechy tej dwójki
odbijały się echem po ścianach małego pokoju.
Opuszkami palców dotykał jej pleców. Uśmiechnął się
na widok gęsiej skórki, powstającej na jej kruchym
ciele. Mruknęła cicho i odwróciła głowę w jego stronę.
'Nie śpisz.' Powiedziała półprzytomna. Nie
odpowiedział, tylko wciąż podziwiał jej zaspaną twarz.
Przysunęła się bliżej i znów zasnęła. Oddychała
głęboko. Lubił ten dźwięk. Wiedział, że ma ją obok
siebie, ale wciąż się bał. Mocniej zacisnął dłoń na jej
ciele tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknie. Musnął
delikatnie jej wargi. Poczuł słony smak łez.
Przesiąknięte bólem usta, nawet oczy miała
podpuchnięte. Wiedział, że to ostatnia szansa. Nie
chciał pozwolić, by to, co przez tak długi czas budowali,
znów rozbiło się o powierzchnię brudnych betonów ich
świata
|