Poznałam kiedyś dziewczynę , żyła dniem , cieszyła się z każdej chwili , nie przejmowała się niczym , radość z nicości wypełniała jej serce . Choć miała niewiele to zarażała swoim uśmiechem . Do czasu ... Do póki nie poznała Ciebie . Wtedy zaczęły się problemy , strome schody . Wiesz co ją tak zabijało ? To ze obdarzyłeś ją nadzieją na nowy , lepszy dzień . W jej codzienności odgrywałeś główną rolę . Szkoda że okazałeś się słabym aktorem , a ja w twoim opowiadaniu zagrałam właśnie 'TĄ' dziewczynę . Tęsknię , nauczę Cię grać w teatrze pełnym sztucznych marionetek . || dmd
|