Pomimo tego wszystkiego co mi zrobił, ile razy przez niego płakałam, ja nie potrafiłam zapomnieć. Wszystko dookoła przypominało mi go. Piosenka, głupie słowa, gesty, zapachy, miejsca, zdjęcia. Myśl o jego stracie męczyła mnie nocami i dniami. Widziałam go nawet w snach. Tylko wtedy mogłam go dotknąć, porozmawiać z nim. Ale za każdym razem, kiedy w śnie próbowałam tego dokonać on znikał, ranił tak jak wtedy i znikał bezpowrotnie. Co noc budziłam się ze strachem i łzami w oczach, trzęsąc się i bojąc dalej spać, że to znowu się powtórzy. /jachcemambexd
|