stale ponoszę porażki. począwszy od tych lekkich, do tych najcięższych. bez przerwy coś mi nie wychodzi, coś się nie udaje, coś prowadzi do zdarzenia w którym zamknę się w sobie, załamię się, popadnę w depresję. coś chce, abym upadła na samo dno. ale dla mnie niepowodzenia są motywacją.. motywacją do działania, do większego starania się, do udowodnienia światu, że wcale nie jestem słaba i do osiągnięcia sukcesu z dumą i uśmiechem na twarzy. bo najważniejsze jest to, aby nigdy, przenigdy w siebie nie zwątpić. / 61sekund
|