dochodziła godzina 22. wracaliśmy z Damianem z kina. wchodziliśmy już na Nasze blokowisko, gdy minęliśmy kłócącą się parę. gościu ostro najeżdzał na typiarę, i szarpał Nią. Damian co chwila oglądał się do tyłu. złapałam Go za rękę, nie odzywając się - wiedziałam jak bardzo nie lubi takich widoków. gdy odwrócił się poraz kolejny, koleś uderzył dziewczynę w twarz. nawet nie zdążyłam ogarnąć co się stało, gdy Damian był już przy Nim, odciągając Go, i wywracając na ziemię, a następie sprzedając mu blachę. dziewczyna stała w szoku, ja podobnie. gdy po całej akcji odeszliśmy zapytałam dlaczego to zrobił spojrzał na mnie z przejęciem w oczach i dodał: ' nikt, nigdy na moich oczach nie będzie bił dziewczyny. kobieta to świętość, i za żadne skarby nie ma prawa uderzyć Jej żaden zakompleksiony frajer'. uśmiechnęłam się i wtulając się w Niego pomyślałam: ' Boże, dziękuję za tak cudownego faceta'. || kissmyshoes
|