bo to jest tak , że gdy Go widzę , jestem szczęśliwa , a moje serducho wali jak szalone. kiedy przytuli , uspokaja się. wiem że wtedy jestem bezpieczna , w Jego ramionach. ale w końcu gdy mnie puszcza , ja pragnę więcej , choć nie mogę sobie pozwolić.. jak siądzie obok mnie , wpatruję się w Niego jak w obrazek. może i to dziwne , ale patrzę na kontury twarzy , usta , oczy. Jego włosy. ale kiedy wstaje , bo jest lekcja , mam ochotę krzyknąć by zaczekał , ale słowa grzęzną mi w gardle , po prostu podnoszę torbę i idę tam gdzie powinnam - w zupełnie inną stronę. a kiedy się żegnamy , to tak długo. i to jest świetne , te paręnaście centymetrów wyższy , a ja mogę się w Niego tak wtulić.. nie mam zamiaru puszczać. i uwielbiam z Nim pisać. te wszystkie buziaki i serduszka. tak słodko. i jak każe mi wysłać zdjęcia , chociaż nie mam już ani jednego. i jak piszemy cholernie długo , a ja zmęczona chcę spać. On nie chce mnie puścić. jest fajnie. choć to tylko przyjaźń.
|