Upadłam na samo dno. Moja psychika nie potrafi unieść słów, pustych gestów, spojrzeń, kłamstw, pomyłek. Upadłam i nie mogę wstać. Nie widzę ani jednej ręki wyciągniejtej w moją stronę. W piekielnej odchłani naieustannie szukam pomocy, dłońmi szukam podpory, czegoś, kogoś kto zechce, zapragnie pomóc mi wstać. W głowie kłębi się zdanie ' bo na dno upadasz tylko po to, by się od niego odbić '. Udycham się od dna i chwiejnym krokiem ruszam na przód, stawić czoła niesprawiedliwemu życiu.
|