Słuchasz jak kolejna ,załamana osoba mówi o miłości , o tym jak cierpi , jak jej ciężko , pocieszasz ją i z każdym słowem uświadamiasz sobie ,ze masz o wiele gorzej , że jej stan jest zupełnie normalny ,że cierpi ,tęskni ,czuje , masz rozpierdol w sercu z tego powodu , boli Cię to ,ze ludzi ,który mają tak wiele nadal narzekają , a Ty nie mając nic , nie potrafisz wycedzić słowa , Masz ochotę im wyjebać i powiedzieć , świat jest do bani przykro mi , a zamiast tego prawisz cholernie ciężkie morały ,których sama po części nie rozumiesz , marny z Ciebie psycholog , marny z Ciebie człowiek mówisz o Sobie po cichu , boli ?, nie nie boli , ale ciężko czasem nabrać pełny oddech ,zasnąć spokojnie ,lub uśmiechnąć się tak po prostu
|