lubiła wieczorami siadać na parapecie z kubkiem gorącego kakaa, puszczając cicho piosenki patrzeć w okno i myśleć. Myśleć o tym, jakby to było gdyby byli razem. Nie lubiła takich dni, bo zastanawiała się godzinami co by było gdyby a i tak za każdym razem nie dochodziła do sedna. Ba, czuła się coraz gorzej, bo coraz bardziej uświadamiała sobie, że oni nigdy nie będą razem. Nie mają na to szans.
|