Wcisnęli mi do ręki karnet na życie i wepchneli do tego świata. A ja mimo upływu lat czuję się wyobcowana, wśród podstępnych pasażerów, co rusz któryś z nich usiłuje zmusić mnie do wyrzucenia biletu, a ja głupia wciąż mknę do przodu zaciskając coraz mocniej dłoń ze świskiem, który niby pozwala mi żyć..
|