a jednak.. byłam przekonana, że to uczucie minęło, że to już zamknięty etap - przeszłość. wczoraj jednak przekonałam się, że to dalej we mnie tkwi, że na jego widok mam stado motylków w brzuchu, na samą myśl o tym co było, sama do siebie się uśmiecham i ginę we wspomnieniach. dzisiejszego dnia próbowałam Cię rozszyfrować po Twoim zachowaniu, spojrzeniu. Nie udało mi się, choć dalej nie tracę tych cholernych nadziei, nie poddam się. rozmawialiśmy dziś pierwszy raz od naszego zerwania, od ponad paru miesięcy, uśmiechałeś się, czułam, że patrzysz na mnie tak jak dawniej. teraz siedzę i zastanawiam się co ja wyprawiam, po co ja się w to znów pakuję, ale nie znam na to odpowiedzi. kurwa, kocham Cię. /no.lovee♥
|