Gdzie podziało się to wszystko? Gdzie podziała się odwaga, walka i tęsknota za tym co być powinno. Czemu gdy jest "dobrze" i wszystkim ciepło w tyłki nic się nie robi, pozwala się na to co jest, na wyzysk i pomiatanie. Dlaczego najlepiej i najprościej spocząć na laurach i dać przyzwolenie na niszczenie wszystkiego dookoła?
|