Może to nadchodzący okres, a może maleńka namiastka depresji, ale mam wrażenie, że się rozpadam. Nie panuję nad swoimi zmysłami, emocjami i życiem. Jakież to cudowne uczucie tak zagłębiać się i trwać w smutku. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby skazano mnie na wieczną szczęśliwość... Człowiek musi czasem popłakać, ponarzekać, poużalać się nad sobą. To takie cholernie ludzkie.
|