6:30 rano. Prawie rozkurwiłam telefon o ścianę,
bo najzwyczajniej w świecie zdołował mnie dźwięk
budzika dochodzący z jego głośnika.Przecieram dłonią twarz,
na opuszkach palców czuję łzy. Podnoszę się
z trudem z łóżka i ziewam przeciągle. Idę do kuchni.
Zimna po jeszcze chłodnej nocy podłoga nieprzyjemnie
ochładza moje stopy.Wlewam wodę do czajnika,
po czym wsypuję pięć łyżeczek kawy do byle jakiego
kubka. Nie myślę o niczym, bo najzwyczajniej w
świecie nie mam na to siły. Czekając aż woda się
zagotuje idę do łazienki. Przemywam zaspaną
jeszcze twarz i patrzę w lustro, w
swoje oczy, a w głowie huczy mi 'Co ten człowiek
z tobą zrobił, dziewczyno...'./najebanatymbarkiem
|