3. Kilkadziesiąt nic nie znaczących rozmów na gadu, czy tam smsów. Zdjęcia, na których jesteśmy oboje wtuleni w siebie i cholernie szczęśliwi. Parę urazów do zespołów i ludzi. Wspomnienia, które wracają każdego wieczoru. Obraz przed każdym snem, którego już nigdy się nie pozbędę. Zastępowanie go kolejnym chłopakiem. I ta pierdolona nadzieja, która nie daje mi funkcjonować w świecie normalnych. Zabierając siebie, zabrał cząstkę mnie. Nie mogę jej odnaleźć, przez co tracę swoich najbliższych. Przepraszam, ale ja już nie mam sił. Nie mam sił walczyć o coś, co tak za chwilę zniknie.
Racjonalnym pomysłem byłby wyjazd, na zawsze.
|