Był kiedyś w moim życiu chłopiec. Wydawało mi się, że będzie zawsze. O każdej porze dnia i nocy. Uważałam, że nigdy nie odejdzie, nie zostawi mnie przy najbardziej sprzyjającej okazji. Nie kochał mnie. Nie byliśmy parą. Nasze relacje były dosyć odległe od przyjaźni i jakiegokolwiek uczucia. Odszedł. Z dnia na dzień przestał się do mnie odzywać. Pewnego dnia uświadomiłam sobie, że już go nie ma a on się nawet nie pożegnał. Nie rzucił w moją stronę nawet głupiego 'Nara'. Zostałam sama ze ściśniętym sercem i słowem 'Kocham' na mokrych ustach od łez. / love_krowe
|