2 lata cierpienia...niezliczona ilość przepłakanych nocy....sztucznych uśmiechów....
i to uczucie że nie znaczysz nic że jesteś nikim że mióść i szczęście to nie twoja bajka ...I właśnie wtedy pojawiłes sie TY. Najpierw nie dopuszczałam do siebie myśli że mogę jeszcze kochać.Ale stało się. Jesteśmy razem I wiesz co? Kocham Cię I na pewno tego nie zepsuję
|