Siedzieliśmy w aucie.Miasto nocą-czas dla poszukiwaczy wrażeń,hałasu pędzących samochodów po ulicach,sygnalizacje świetlne granicą dla spóźnionych dusz.Z wtuloną głową do jego klatki piersiowej nasłuchiwałam stabilnego bicia serca.W tle leciał O.S.T.R.Skupiał nieobecny wzrok na ruchliwych ulicach,od czasu do czasu ciężko wzdychał.-"mówiłaś mi, że mam się zmienić, lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni"-zaczął powtarzać za głosem rapera,kierując spojrzenie pełne niepokoju.Milczałam prowokując tym samym jego dalszy monolog-"Wybacz nie chcę być inny by iść po omacku"-Nic nie mówiąc odwróciłam głowę do szyby, czując jak do oczu z bezsilności napływają łzy /dajmitenbit
|