Byłyście obie mi najbliższe
Moje suki, ja byłem dla was mistrzem
Wy dwie, ja jeden i cała reszta
Czempion i kolędy, na bogato jedźmy gdzieś tam
Byłyście mocne, miałyście ostre pomysły
Po jakimś czasie już robiliśmy to przy wszystkich
Byłyście gorzkie, umiałyście dobrze grać
Te rozmowy, tematy, ten świat kurwa mać
Przy was nie musiałem spać tylko dalej jazda, opór
Takie czyste, choć miała was połowa bloku
Nie byłyście zazdrosne, lubiłyście inne panie
Moje drogie, bo wcale nie byłyście tanie
Taniec, kluby, później jakieś mieszkanie
Zasypiałem z wami, budziłem sam w słabym stanie
Przez was rozstałem się z piękną dziewczyną
Jedną nazywałem Wódką, a drugą Kokainą
|