Skupiłam się na jednym punkcie, zaledwie przez małą chwilę byłam tylko w jednym miejscu. Trwało to milisekundę, wyssało wszystkie możliwe doznania z tej jednej chwili. Zagubiłam się, barwy, odgłosy, zapachy, smaki, faktura otaczających mnie małych wielkich cudów stworzenia. Znalazłam porządek, wszystko włożyłam na siebie, przedmieścia wielkiego miasta, słoneczny dzień, ciepło, ale nie gorąco. Czuć lekką wilgoć powietrza, beton w dole, niebo w górze, lecz po prawej zieleń. Drzewo rosnące na gruzach domu, symbol zwycięstwa, mam coś w ręce? Winogrono? To wszystko co złapałam, reszta nieuchwytna wymknęło mi się. Tak! miałam przez chwilę ciało...
|