Żyję ze świadomością, że ten świat niszczy.. Na początku powoli zabija Cie od środka. Może już nie do końca zdając sobie sprawę jak bardzo udajesz, no bo przecież robisz to na codzień, uśmiechasz się, mówisz że wszystko w porządku, gdy nagle przychodzi taki moment, że każde działanie wydaje Ci się bezsensu. Dokładnie wtedy dostajesz ten decydujący cios, po którym czujesz, że już nigdy się nie podniesiesz, a Twoje życie nigdy nie będzie takie same.
|