I co jest w tym wszystkim najpiękniejsze? To, że dziś, bez oporów, mogę stać obok Nich, patrzeć na te całe czułości, przy tym się uśmiechając, szczerze w dodatku :) Już nie boli, nie obchodzi, jedynie może dziwi, ale to nic. Ale co jest w tym wszystkim najgorsze? To, że do osiągnięcia tego stanu potrzebowałam prawie półtora roku.. półtora roku wyrwane z życia. / zarapuj
|