Zawsze było tak, że tylko ja się starałam. byłam na każdą jego zachciankę, potrafiłam zrobić dla niego wszystko i zawsze się za nim wstawiałam. gdyby nie ja, wylądował by w szpitalu z zajebiście obitą mordą, przez moich kumpli. przez niego zapomniałam o przyjaciółce, z którą znałam się od dziecka. ale kiedy to ja potrzebowałam jego, nigdy go nie było. zawsze znalazł jakiś argument, wymówkę byleby tylko pójść gdzieś z kumplami , czy pograć na play station.
|