Kłócili się, było ich słychać w całym bloku.
Nie byli parą.
Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął,
ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej.
Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując,
że wściekłość wciąż rosła.
Odwróciła się łapiąc za włosy
'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?!
Nawet nie jesteśmy parą,
a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły!
Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu.
Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał.
'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!'
Podparła się pod boki.
Widziała jego żyły na szyi,
słyszała, jak głośno oddycha,
a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać.
Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju.
Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła
"Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!'
Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma.
'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie.
Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.
|