Zaczęła żyć życiem, nie nim. Starała się oszukiwać, że jesteś szczęśliwa wymuszając uśmiech. Miała nadzieję, że wmawiając sobie jaka jest szczęśliwa, w końcu uda jej się, oszukać własną podświadomość. Żyła z dnia na dzień. Nieprzytomnie funkcjonując. Jadła, kiedy ktoś jej o tym przypomniał. Oddychała, bo tak wypadało. Od czasu do czasu, się odzywała. Wymuszała uśmiech, dla świętego spokoju. Tylko po to, aby nie rozpamiętywać brutalnych wspomnień odpowiadając na pytanie 'co się stało?'.
|