Nie radzę sobie. Chodzę z widocznym smutkiem i pustką na twarzy. Spoglądam w stronę moich dawnych przyjaciół, których zostawiłam dla niego. Zaciągam się szlugami jak nigdy, a moje łzy tworzą kałuże. Zasłaniam pociętymi dłońmi twarz, a widząc ciemność zastanawiam się ile muszę czekać, aby to wszystko się skończyło. Ten koszmar, zwany życiem. Życie, zwane koszmarem... / wezmniepocalujbejbi
|