Wróciła do domu rzucając niedbale torbą na podłogę. Bezszelestnie ściągnęła kurtke i ulubione trampki. Omijając mamę
poszła do swojego pokoju. Nie chciała widzieć nikogo. Nikogo, oprócz Niego. Ale jego nie było przy niej. Zapomniał.
Czuła coraz mocniej piekące łzy pod powiekami. Opierając się o ścianę, powtarzała w myślach " Nie będę przez Niego płakać ".
Była silna, ale uczucie do Niego było silniejsze. Łzy płynęły swobodnie po jej policzkach. Nie mogła ich powstrzymać.
Nawet nie chciała.. W jednej chwili piękło w niej wszystko. Cały ból i cierpienie, które dusiła w sobie przez ostatni tydzień.
Upadła na podłogę, płacząc jak dziecko. Trzęsła się z bezsilności, czując się jak skrzywdzony pies. Resztkami sił dowlokła się
do łóżka. Weszła pod kołdrę tuląc pluszowego misia. Misia, którego dostała od niego. Z pokruszonym sercem i rozmazanym makijażem
zasnęła. Śniła o nim, powracając podświadomie do tych kilku szczęśliwych chwil.
|